Forum Redakcyjne!

Forum dla redakcji portalu - Sportowe TO i OWO

Ogłoszenie

CZOŁEM. PANOWIE, PO 4 GODZINACH ZEBRANIA REDAKCYJNEGO USTALILIŚMY Z BOSSEM, ŻE OD 1. LIPCA STARTUJEMY TYLKO Z FUTBOLEM! INNE DYSCYPLINY WSKOCZĄ STOPNIOWO!! WSZELKIE PYTANIA I ZAŻALENIA KIEROWAĆ DO REDAKTORA NACZELNEGO!

#1 2011-06-16 09:40:38

Grygierek

Administrator

Zarejestrowany: 2011-06-15
Posty: 37
Punktów :   

Artykuł

Artykuł prasowy, artykuł – ogólna nazwa drukowanej wypowiedzi publicystycznej, od notatki informacyjnej na temat polityczny, społeczny, kulturalny, sportowy – po krótki esej. Dobry artykuł powinien być przejrzysty kompozycyjnie, zawierać logiczny wywód, w którym kolejne argumenty stanowią potwierdzenie tezy lub opis sytuacji.

Przykładowy Artykuł:


Tytuł: Arsenal Londyn: Wieczni przegrani znów bez trofeum?

Wstęp: Droga Kanonierów przed trwający sezon przypomina typowe młodzieńcze podrygi, chłopcy Wengera nieustannie podnoszą się i upadają. Zachwycają, by zawieść w momencie kluczowym i następnie znów się odrodzić. Czy podróż zakończą na mistrzowskim tronie?

Rozwinięcie/cz. główna:

Przed kilkoma tygodniami fani Arsenalu byli w ósmym niebie - ich zespół w lidze rzucił się w pościg za Manchesterem United, w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Kanonierzy po fantastycznym meczu ograli Barcelonę, a za moment na klubową półkę z trofeami trafić miał Carling Cup. - Udowodnili samym sobie, że wreszcie są w stanie przerwać sześcioletni okres posuchy - zachwycał się po meczu z Dumą Katalonii publicysta "Guardiana", Paul Hayward. Londyńczycy zagrali konsekwentnie i z pasją, ograli zespół nazywany najlepszym w historii piłki, świat momentalnie legł u ich stóp - niepoprawni marzyciele napominali nawet o zwieńczeniu sezonu wywalczeniem kompletu czterech trofeów. A przecież po raz ostatni Kanonierzy wymierny sukces fetowali w 2005 roku...

Z piekła do nieba i z powrotem

Na progu lutego było dramatycznie. Po zjawiskowym (a zarazem druzgocącym) remisie 4:4 z Newcastle komentatorzy BBC błyskawicznie sięgnęli do felietonu Harry'ego Pearsona, który jeszcze w grudniu oznajmił, że Arsenalu na zwycięstwa nie stać, bo Wenger tak mocno skupia się na przyszłości, iż o teraźniejszości zapomina całkowicie. Kolejne spotkania dały jednak sygnał klarownie pozytywny - zdawało się, iż owa klęska ze Srokami londyńczyków zahartowała i dzięki temu wreszcie będą oni zdolni do podjęcia największych wyzwań. Od czasu feralnej konfrontacji na St. James Park Kanonierzy wyrwali zwycięstwa w meczach ze Stoke i Wolverhampton (Wilki są w tym sezonie dla wielkich Premier League prawdziwą udręką), a wisienką na torcie było wspominane starcie z Barceloną.

Po wzlocie w przestworza przyszedł jednak bolesny upadek, w ciągu dwóch tygodni kopacze z Emirates przegrali wszystko, co było do przegrania. Bolesny pochód po rozżarzonych węglach rozpoczęli w finale Carling Cup, sensacyjnie ulegając Birmingham City po błędzie graczy perfekcyjnie oddających filozofię Wengera: 20-letniego Wojciecha Szczęsnego i 25-letniego Laurenta Koscielny'ego, którzy w sumie w Premier League nie rozegrali nawet 30 spotkań. Kilka dni później w powtórzonym meczu FA Cup Kanonierzy rozbili wprawdzie Leyton Orient, potem przyszły jednak bolesny remis ligowy z Sunderlandem oraz pożegnania z krajowym pucharem i Ligą Mistrzów.

Klęska wieńczy dzieło

Dwa tygodnie wystarczyły londyńczykom, by żywcem pogrzebać marzenia o wywalczeniu trzech trofeów. Najbardziej zabolała klęska ostatnia, w ćwierćfinale Pucharu Anglii z Manchesterem. - W trakcie meczu Wenger wyglądał na człowieka w pełni świadomego tego, że wszystkie trofea prześlizgują mu się przez palce - relacjonuje komentator BBC, Phil McNulty. - Van der Sar miał zdecydowanie więcej pracy od Almunii, w grze Arsenalu brakowało jednak przekonania, energii i pomysłu. To spotkanie doskonale pokazało, dlaczego Kanonierzy tak często przegrywają, gdy sukces jest na wyciągnięcie ręki - ciągnie napominając, że z zapowiedzi Wengera o mistrzostwie kraju zamiast niezachwianej pewności bije pobożna prośba i wątła nadzieja.

W osobie francuskiego szkoleniowca problemu doszukuje się Peter Fraser. - "Duma i upartość to cechy charakteryzujące wszystkich wielkich trenerów, ale zapewnienia Wengera mówiące o tym, iż jego gracze są w stanie mentalnie przetrwać klęski i brzemienne w skutkach sędziowskie błędy sprawiają, że zaczyna wyglądać on tak, jakby cierpiał na kompleks niższości" - tłumaczy komentator SkySports. - "Oczywiście sugestie, jakoby francuski szkoleniowiec miał kompletnie porzucić swoje zasady lub nawet latem odejść z klubu, są absurdalne. Mistrzostwo wciąż jest możliwe, ostatnie dwa tygodnie miały jednak ogromne znaczenie i trzeba z nich wyciągnąć odpowiednie wnioski".

Wszystko zostaje w rodzinie

Kibice i piłkarze nadal wierzą w sukces. - "Naszą odpowiedzią na krytykę będzie dobra gra. Wciąż jesteśmy pewni, że możemy wygrać ligę - nie obchodzi mnie, co mówią ludzie" - deklaruje Szczęsny. Wtórują mu koledzy, a komentatorzy zwracają także uwagę na to, że jednym z głównych problemów Arsenalu jest... brak szczęścia - czołowych graczy raz po raz dopadają kontuzje (widoczne są szczególnie przerwy Cesca Fabregasa, obwołany następcą Paula Scholesa Jack Wilshere to wciąż bowiem ledwie materiał, nie lider drużyny), Kanonierom nie pomagają też sędziowie (Massimo Busacca na Camp Nou, czy Anthony Taylor w meczu z Sunderlandem).

P.S - IMIĘ I NAZWISKO SPORTOWCA, TRENERA, PREZESA itp. itd. POGRUBIAMY!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pomorskieforumslubne.pun.pl www.jakubek.pun.pl www.biecz24.pun.pl www.trojporozumienie.pun.pl www.streetball.pun.pl